Czujna mieszkanka Żar nie dała się oszukać na ,wypadek
Oszuści, którzy podają się za policjantów lub prokuratorów i żądają pieniędzy bardzo często dzwonią na telefony stacjonarne, bo takie przeważnie posiadają osoby starsze. Bez skrupułów wymyślają historie o wypadku najbliższych, w które seniorzy są skłonni uwierzyć i przekazać swoje oszczędności.
W piątek (3 maja) na telefon stacjonarny jednej z mieszkanek Żar zadzwonił mężczyzna, który podał się za jej syna. Poinformował, że spowodował wypadek, potrącił dziecko i kobietę, żaranka w słuchawce usłyszała ,,... mamo daj wszystkie pieniądze jakie masz". Następnie do rozmowy dołączył inny mężczyzna, który poinformował, że jest policjantem. Mówił, że potrzebne są pieniądze, ponieważ synowi może grozić areszt. Oświadczył, że jak kobieta zapłaci 45 tysięcy to syn będzie mógł do sprawy przebywać w domu. Mężczyzna nie rozłączał się i wydawał kolejne instrukcje. Zapytał o adres i poinformował, że trzeba podejść do bramki i pieniądze przekazać kobiecie, która jest policjantką. Kiedy fałszywa funkcjonariuszka pojawiła się przed bramką, kobieta poprosiła o okazanie legitymacji, wówczas oszustka uciekła. Kobieta o całej sprawie poinformowała policję.
Ostrzegamy, nigdy nie wpuszczajmy obcych do domu i nigdy nie przekazujmy pieniędzy nieznanym osobom. Kiedy ktoś zadzwoni podając się za córkę, syna, prokuratora, czy policjanta, opowiada o wypadku i prosi by przekazać pieniądze na kaucję, najrozsądniej jest się natychmiast rozłączyć.
Pamiętaj:
-
Nigdy nie przekazuj pieniędzy osobom, których nie znasz. Nie ufaj osobom, które telefonicznie podają się za krewnych lub ich przyjaciół.
-
Zawsze potwierdzaj „prośbę o pomoc”, kontaktując się osobiście: wykonaj telefon lub skontaktuj się bezpośrednio.
-
Nie działaj w pośpiechu
-
Pamiętaj policjanci nigdy nie żądają pieniędzy!
źródło: policja.pl